Brama główna obozu Auschwitz-Birkenau. Arch. Biegu Na Rzecz Ziemi
Brama główna obozu Auschwitz-Birkenau. Arch. Biegu Na Rzecz Ziemi
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
718
BLOG

To nie jest "rzymski salut". Już nie.

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 67

Profesor Aleksander Lasik dokonał rzeczy niezwykłej: nadał bezimiennym dotąd oprawcom niemieckich obozów koncentracyjnych imiona i nazwiska. Bliżej nieokreśleni dotąd „naziści” zostali konkretnie nazwani z ujawnieniem funkcji. Wszystko to nazwiska funkcjonariuszy SS, jednej z najbardziej zbrodniczych formacji w historii świata.


Obsługiwali niejedną machinę śmierci, liczyli przybyłych do Auschwitz i 27 innych niemieckich obozów śmierci, liczyli zebrane im kosztowności i inne dobra, uczestniczyli w świadomych bestialskich eksperymentach medycznych, nadzorowali gazowanie i palenie milionów ludzi. To około 26 tysięcy niemieckich żołnierzy z SS, w tym około 8,5 tysiąca w samym Auschwitz! I jak mówi prof. Lasik, ta lista nie jest jeszcze kompletna.


To pokazuje ogrom niemieckich zbrodni dokonywanych w niemieckich, nie tam w żadnych „nazistowskich”, obozach w trakcie II wojny światowej.


O „fenomenie” niemieckiego zachłyśnięcia się hitleryzmem napisano już wiele opracowań. Każde z nich daje nieco inną odpowiedź na pytanie: dlaczego Niemcy tak gremialnie poparli Hitlera w 1933 r. i nie wycofali się, gdy okazało się, że to zbrodniczy reżim, ale każde z nich potwierdza skalę niemieckiego bestialstwa.


Ci, co mordowali w Auschwitz i innych niemieckich obozach koncentracyjnych, wcześniej chłonęli wojenną retorykę Hitlera, obietnice Wielkich Niemiec i otwarcia „przestrzeni życiowej” na Wschodzie i z wielką zagorzałością, na dowód swojego przywiązania do tych idei, zażarcie heilowali na ulicach.


Tak oto „niewinny” symbol stał się jednym z narzędzi budujących niemiecką więź zbrodni. „Rzymski salut” stał się symbolem niemieckich zbrodni i wojennej pożogi.


Z tych względów nie rozumiem przedstawicieli polskiej „prawicy narodowej”, którzy bezczelnie, czasami bezmyślnie, heilują na swoich konwentyklach, spotkaniach knajpianych i publicznych uroczystościach. Tłumaczą to równie bezmyślnie „rzymskim salutem”, który miał być rzekomo znakiem rozpoznawczym całej europejskiej prawicy narodowej w dwudziestoleciu międzywojennym. Nie rozumieją, że w momencie uruchomienia niemieckich zbrodni w Europie „rzymski salut” stał się jednoznacznie wyrazem niemieckiego bandytyzmu.


Dziwię się milczeniu światlejszych przywódców „ruchu narodowego”, którzy nie potrafią – nie chcą? – nad tym zapanować, którzy uprawiają ten cały obrzydliwy proceder usprawiedliwiania bandyckich zachowań swoich ziomków.


Gdzie w nich godność Polaka? Gdzie pamięć o pomordowanych z rąk tych co przez te wszystkie lata heilowali w Berlinie i innych miastach III Rzeszy?


Dziwię się temu, nie rozumiem tego, brzydzę się tym i nie akceptuję takiego nawiązywania do niemieckiego hitleryzmu. Nie ma dla mnie najmniejszego wytłumaczenia dla bezmyślnego – lub parszywie świadomego – naśladownictwa niemieckich gestów zagłady.


W listopadzie 2016 r. spod bram obozu Auschwitz-Birkenau startował Bieg Na Rzecz Ziemi. Było mi dane biec wzdłuż murów i zasieków obozu. Biegłem – a wcześniej stawałem przed Ścianą Straceń – ze świadomością, że przemierzam szlak naznaczony krwią i cierpieniem milionów ludzi, którzy ginęli tylko dlatego, że nie podzielali obłędnych koncepcji Hitlera. Ginęli w cieniu wyciągniętej w górę prawej ręki.


Zmierzam do tego, że taka wizyta przydałaby się każdemu z tych durnych „narodowców”, by przeszli od bramy głównej do komór gazowych, by przeszli polami zagłady w Birkenau, by zawitali do miejsc, gdzie palono żywych ludzi, gdzie ich rozstrzeliwano, gdzie gazowano…


Może wtedy zrozumieją co złego jest w hitlerowskim geście „pozdrowienia”. To nie jest żaden „salut rzymski”. Już nie.


A jeśli tego w takim miejscu nie zrozumieją, to w najmniejszym stopniu nie mają prawa do jakiegokolwiek reprezentowania Polski i Polaków. Nie mają prawa powoływać się wielkość narodu polskiego. Ja im tego prawa odmawiam.


 


 


 


 


 


 


 


 


 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura