"Zaczęli bez nas"
"Zaczęli bez nas"
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
644
BLOG

Dwie narracje dwóch społeczeństw

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Widok premier Beaty Szydło witanej kwiatami i owacjami po powrocie z Brukseli – po słynnym posiedzeniu Rady Europejskiej, podczas którego przedłużono mandat szefa Rady Donaldowi Tuskowi – niejednego zapewne wprawił w zdumienie. Z takim samym zdumieniem wielu Polaków przyjęło narrację PiS-u, że mimo wszystko w Brukseli Polska odniosła moralne zwycięstwo.


Ten przykład pokazuje, że mamy w Polsce dwie narracje: pisowsko-prawicową i demoliberalną. Dotyczą one wszystkich sfer życia publicznego: polityki, historii, polityki zagranicznej, idei, społeczeństwa, nawet gospodarki i ekologii. Każda z nich posiada swój rytm, swój zestaw pojęciowy – całkowicie obcy drugiej stronie. Między obiema istnieje potwornie głęboki rów niezrozumienia, nietolerancji, wrogości, a wręcz nienawiści.


Obie narracje właśnie zabiły dialog w Polsce. Nie ma dialogu, nie ma wymiany opinii między obiema stronami. Jest monolog. I to prowadzony wyłącznie wewnątrz tych obozów. Nie ma dialogu, a więc rozmawiania, przekonywania na argumenty do swoich racji, namawiania do zmiany poglądów.


Najlepiej widać to podczas debat telewizyjnych z udziałem polityków i publicystów politycznych. Żadna z tych osób nie przedstawia swoich racji w taki sposób, by przekonać swojego oponenta – każda z nich dmie w swoją trąbkę tak, by utwierdzić „swoich” w ich własnych przekonaniach. Ewentualnie bezpardonowo zaatakuje kontrrozmówców.


Nie ma dziś zwyczaju powoływania się na informacje podawane przez „wrogie media”, jeśli już to tylko po to, by obnażyć wrogość wobec „naszego” obozu, kłamstwo lub przynajmniej po to, by ośmieszyć wrogów. Nie konkurentów – wrogów. TVP, Gazeta Polska, wSieci, DoRzeczy i im podobne nigdy nie uwierzą w prawdziwość tego, co podają TVN, Gazeta Wyborcza, Newsweek, czy TokFM. I odwrotnie. Nie ma solidarności dziennikarskiej, która zmierzałaby do obiektywizmu wszystkich mediów. Jest wrogość i napastliwość.


Przykład przywołany na początku wyraźnie pokazuje istotę tego zjawiska. Kierownictwo PiS mówiące o wygranej delegacji Beaty Szydło w Brukseli wcale nie chce przekonać do swoich racji kogokolwiek poza swoim obozem. Najważniejsze jest to, że „nasi” będą tak uważać. Cała reszta się nie liczy, skoro kłamie i jest obozem zdrady narodowej.


Całkiem liczne przykłady można by wskazywać po stronie obozu demokratyczno-liberalnego: tam tendencje do wzmacniania swojego obozu w swoich racjach też są obecne.


Tak więc, niech nikogo nie dziwi, że przekaz medialny TVP i TVN – stacji telewizyjnych najbardziej reprezentatywnych dla obu narracji – jest tak skrajnie różny. Podejrzewam, że obecnie żadna informacja – no, może poza prognozą pogody albo relacjami sportowymi – nie będzie podobna. Każda stacja odwołuje się do innego zestawu emocji, do innych idei, do innego świata pojęć. I właściwie, by podjąć jakąkolwiek próbę zrozumienia drugiej strony, należałoby mieć na podorędziu słownik wyrazów „tamtego” obozu.


Z tych samych powodów nie ma szans na przekonanie kogokolwiek manifestacjami KOD i „zjednoczonej opozycji” (he, he, żarcik). Coś na rodzaj powiedzenia, że psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Obie narracje o Polsce zamykają się w coraz bardziej szczelnych obozach, wewnątrz których powiedzenie, że druga strona może mieć jednak w tym czy tamtym rację, jest traktowane jak zdrada. Jakakolwiek próba obiektywizowania racji jest traktowana wrogo i jeśli jeden czy drugi polityk spróbuje wznieść się ponad podziały jest z jednego obozu po prostu wypychany w objęcia drugiego. Przykład Jacka Saryusz-Wolskiego jest aż nadto czytelny.


Mamy dwie narracje budujące powoli dwie Polski – podziały nie dotyczą tylko sfery pojęciowej, zaczynają sięgać głębiej. I to jest prawdziwy problem: powstania dwóch społeczeństw. Każde z nich ma swoje ikony, swoje symbole i swoich bohaterów. I choć i jedna, i druga strona sporu politycznego będą gorąco zaprzeczać, powoli zaczyna się rozkład tkanki społecznej, która lata temu urodziła „Solidarność” i inne ponadpolityczne, ponadregionalne i ponadczasowe idee.


I oba społeczeństwa przyglądają się temu z obojętnością…


 


 


 


 


 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo