Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
541
BLOG

Zadziwiająca miłość polskiej prawicy do Trumpa

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Miłość polskiej prawicy do Donalda Trumpa jest zadziwiająca. Nie zgadza się w tej miłości nic. Duża część polskiej prawicy dostrzega zagrożenie w Rosji, która dla Trumpa jest godnym partnerem. Polska prawica widzi potrzebę uczestnictwa Polski w NATO, którego sens Trump podważał dosłownie minuty po zaprzysiężeniu. Prawica polska jest tradycyjna obyczajowo, konserwatywna, czego mimo wszystko o Trumpie powiedzieć się nie da.


Już samo przesadne bogactwo Trumpa i jego ekipy, liczone w miliardy dolarów powinno być traktowane przez polską prawicę, nieufnie nastawioną do ostentacyjnego bogactwa, z dużym dystansem. Już samo seksistowskie podejście Trumpa do kobiet (słynne powiedzenie o „chwytaniu za cipki”) u Jarosława Kaczyńskiego, słynącego z dużej atencji do kobiet, powinno wzbudzać raczej odruch wstrętu.


Nie zgadza się tu nic, poza jednym: polską prawicę i Trumpa łączy nienawiść do establishmentu. Sprawa to dziś wielce dyskusyjna, bo establishmentem polskim jest ekipa PiS, a establishmentem amerykańskim jest dziś Trump i jego otoczenie.


Bardzo bawią mnie zachowania polskich miłośników prawicy, którzy lubują się w przerzucaniu się proTrumpowymi memami i żarcikami, wyśmiewającymi tępienie przez Trumpa ichniego „lewactwa”. Polska prawica zapomniała już, że coś co jest dobre dla innych niekoniecznie dobre jest dla Polski. Umizgi Trumpa do Putina mogą się źle skończyć dla Warszawy, Brexit, który jest chwalony przez Trumpa, może rozpocząć rozpad bezpiecznej Europy i początek wielkich – ponownych – geopolitycznych kłopotów Polski.


Jeśli jest prawdą, że Trump i jego otoczenie rozpatrują wszystko w kategoriach biznesowych, a wiele na to wskazuje, to mamy kolejny problem: Polska, w której wielkie emocje wywołuje kupno przez państwo polskie bezcennej kolekcji Czartoryskich za śmieszne z amerykańskiego punktu widzenia 400 milionów złotych, nie ma czym Trumpowi zaimponować. Nie będzie więc żadnym ważnym elementem nowej amerykańskiej układanki geopolitycznej.


Rozumiem, że miłość polskiej prawicy do Trumpa ma znamiona zrobienia na złość rodzimemu lewactwu, coś na rodzaj „na złość babci odmrożę sobie uszy”. Ale nie szkoda uszu?


image


 


 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka