Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
92
BLOG

Postanowienie noworoczne 2017

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Życie bardzo szybko podsuwa nam coraz to nowsze informacje, inspiracje, zagadnienia do przemyślenia. I szybko je zmienia. Tak szybko, że nie sposób czasami jest ogarnąć je w całości. Które w dodatku szybko się dezaktualizują, bo pojawiają się nowe i nowe i nowe…

Całkiem niedawno zrobiłem sobie przegląd sterty papierów, które zalegały na półkach i w szufladach. Wśród nich całe pakiety stron wyrwanych z dzienników i tygodników, odkładanych „na później”. Odkładanych z myślą, że artykuły są tak ciekawe, że trzeba je (podkreślenie moje) przeczytać. Były tam materiały sprzed kilku dni i tygodni, ale też artykuły sprzed miesięcy, a nawet paru lat.

Każdy z nich odkładałem mając w tym momencie przekonanie, że są ważne do przeczytania i ważne do przeanalizowania. W czasie poświątecznych porządków jakieś 70 procent materiałów uznałem za warte jedynie pobieżnego przejrzenia … albo wyrzucenia. Uświadomiłem sobie, że wiele spraw, które przykuły moją uwagę w kwietniu czy sierpniu ubiegłego już roku albo w maju 2014 r. dziś stały się niewarte uwagi. Wielkie analizy polityczne, wywiady, przeglądy wydarzeń trafiły do (segregowanego) kosza.

Co to znaczy? Że spraw naprawdę ważnych, które są ponadczasowe, które mają jakikolwiek wpływ na naszą rzeczywistość, którym naprawdę warto poświęcić nieco uwagi jest niewiele. Trudno czasami w danym momencie zorientować się co jest ważne i co warto znać. Często jest też tak, że karmimy się po prostu intelektualnymi ściekami, które zatruwają nie tylko umysł, ale i serce. Że wiele rzeczy sprawia krótkotrwałą satysfakcję – i to w wielu przypadkach tę złą satysfakcję z racji „przyłożenia” innemu.

Trudno w dzisiejszych czasach oderwać się od bijatyki już nie tylko politycznej. Niechęć wśród Polaków zaczyna przybierać zatrważające rozmiary. Polityka nie jest działaniem na rzecz dobra wspólnego, a media nie mają już ambicji informować, a zagrzewać do walki.

Niestety jest też tak, że reakcją obronną jest powszechne narzekanie i przykładanie swoich rąk do tych narodowych podziałów.

Wiem, że najlepszym postanowieniem noworocznym jest nie mieć postanowień noworocznych, ale może warto postawić przed sobą jedno: nie przykładać rąk do psucia Polski, niszczenia wspólnoty i do szerzenia nienawiści. Wiem, że najłatwiej wskazywać palcem: to on, to ten, a nie widzieć tego u siebie; no to może – i to drugie noworoczne postanowienie – zacząć od siebie.

Ja zaczynam już dziś. Dobrych dni w nowym roku!

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości