Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
221
BLOG

Trudne sąsiedztwo

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Co rozpali umysły Poznaniaków w 2015 r.? Pomnik! Miałem ostatnio okazję rozmawiać w kilkoma osobami na temat budowy Pomnika Wdzięczności w nad poznańską Maltą. I to właśnie on nieraz rozpali emocje Poznaniaków. Właściwie już rozpalił.

W Poznaniu bardzo aktywnie działa grupa inicjatywna odbudowy tego pomnika i zebrała kilkanaście tysięcy podpisów na rzecz jego budowy właśnie nad Maltą. Z drugiej strony coraz aktywniejsza – i coraz liczniejsza –  staje się grupa ludzi kontestujących i ideę odbudowy pomnika, i jego potencjalną lokalizację.

Pomnik Wdzięczności to popularna nazwa pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa, monumentu wzniesionego w październiku 1932 r. jako chrześcijańskie wotum dziękczynne za odzyskaną wolność przez Polskę. Zbudowany ze składek społecznych stanął na Placu Mickiewicza w centrum Poznania.

Obecnie na tym placu znajdują się znane Poznańskie Krzyże Poznańskiego Czerwca’ 56 wzniesione na fali solidarnościowego uniesienia w 1981 r., więc o odbudowie pomnika w tym miejscu nie ma mowy. Stąd też inicjatorzy odbudowy pomnika zaczęli szukać innych miejsc. I znaleźli.

Propozycja budowy pomnika nad poznańską Maltą wzbudziła wielkie emocje. Malta to współczesny kompleks sportowo-rekreacyjny, gdzie odbywa się mnóstwo imprez sportowych (regaty kajakowe, biegi uliczne) i jest to jedno z najbardziej popularnych miejsc weekendowego odpoczynku, spacerów, zabaw, niekiedy koncertów. To tu zostały zbudowane poznańskie Termy, a po drugiej stronie tego sztucznego zbiornika, powstałego w wyniku piętrzenia Cybiny, zbudowany został stok narciarski i kompleks sportowy.

Bardzo łatwo więc wyobrazić sobie konflikt pomiędzy organizatorami imprez sportowych a tymi, którzy będą żądali w tym miejscu modlitewnego skupienia. Z tego właśnie powodu uważam tę propozycję lokalizacyjną za chybioną. To mniej więcej tak, jak gdyby korty tenisowe albo boiska piłkarskie ktoś chciał zbudować tuż przy katedrze.

Katolicy często wszczynają kłótnie i konflikty albo proszą się o niewybredne żarty, ale co innego jest naśmiewać się z katolickich protestów przeciwko ćwiczeniom jogi albo protestów przeciwko nadawaniu placom zabaw imienia Kubusia Puchatka z powodu braku majtek, a co innego stawiać się koło takich poglądów i opinii, jak te, które widnieją np. na facebookowej stronie akcji „Nie dla Pomnika Wdzięczności nad poznańską Maltą!” – cytuję w oryginale: „dosyć religijnych koszmarków”, „a co to kurwa pomnik wdziecznosci?”, „więcej jezusów – większy ból dupy szmatłogłowców”, „wdzięczności komu i za co? w polsce?”…

Nie trzeba być katolikiem, by krzywić się na taki styl dyskusji o mieście. Ale w tej debacie nie będzie spokoju, bo po obu stronach emocje są rozgrzane do czerwoności.

Dziwię się tym, którzy powołując się – jak to sami zaznaczają – na przesłanie Papieża Polaka, nie chcą się zgodzić na budowę Pomnika na Łęgach Dębińskich, w miejscu, które nie leży co prawda w ścisłym centrum miasta, ale było miejscem papieskich mszy w Poznaniu; w miejscu gdzie stoi do dzisiaj wysoki, podświetlany Krzyż Papieski; w miejscu, gdzie jest bardzo dużo miejsca na odprawianie wielkich religijnych uroczystości religijnych.

Nie, uparli się, chcą Maltę. I tylko tam. Taki styl ogłaszania i forsowania swoich racji nie wróży dobrze debatom miejskim. I podejmowaniu decyzji. To też pokazuje, jak trudno katolikom i nie-katolikom żyć obok siebie. Radykałowie po jednej i drugiej stronie narzucają swój styl życia. W Poznaniu, jako mieście teoretycznie wielokulturowym i po studencku otwartym na świat, takie debaty nie powinny się zdarzać. To na razie teoria, ale uczyć się zasad dobrego sąsiedztwa można ich na negatywnych przykładach.  

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo