Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
728
BLOG

W Poznaniu przeciąg zmian

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Polityka Obserwuj notkę 8

Bardzo się cieszę, że wreszcie zakończyła się kampania wyborcza do poznańskiego samorządu. Na kilka miesięcy Poznań podzielił się, mimo różnych szyldów politycznych, na dwa zwalczające się obozy: zwolenników i przeciwników prezydenta Ryszarda Grobelnego.

Przedstawiciele obu sztabów ostentacyjnie rzucali się sobie do oczu, a życie w atmosferze agresywnej nawalanki między obozami zaczynało być męczące. Wybory samorządowe w Poznaniu przeobraziły się – zwłaszcza w II turze – w plebiscyt za lub przeciwko Ryszardowi Grobelnemu. Nie miały znaczenia argumenty merytoryczne. W dużej mierze przestrzenią polityczną miasta zawładnęły emocje: powiedziałeś to, jesteś za Grobelnym! powiedziałeś tamto, jesteś za Jaśkowiakiem! zrobiłeś tak, popierasz Jaśkowiaka! zrobiłeś siak, popierasz Grobelnego! Naprawdę męczące…

Trudno powiedzieć, co zadecydowało o tak sporej klęsce prezydenta Grobelnego… Zbytnie zblatowanie się z biskupami? Ostentacyjne poparcie Gowina i PiSowskiej prawicy? Błędy kampanii? Sprzeciw wobec prezydenckiej polityki w wielu obszarach w mieście? Zmęczenie osobowością prezydenta? Zapewne wszystko po trochu. Ja parę dni temu postawiłem tezę o trzech kluczowych powodach kłopotów prezydenta Grobelnego. Po pierwsze: w Poznaniu narasta opór wobec prezydenckiej polityki przestrzennej preferującej deweloperów, po drugie: Ryszard Grobelny na konserwatystę wszedł w nieswoje buty i kreował się na takowego w sposób koniunkturalny, a po trzecie: nie spodobało się ludziom „imperializm” Ryszarda Grobelnego, który wystawił swój komitet w wyborach do sejmiku chcąc wpływać na politykę samorządu wojewódzkiego. Kłopoty po I turze przeistoczyły się w porażkę w II turze.

Tak czy inaczej w Poznaniu skończyła się pewna epoka – jeden z komentarzy wyświetlony w telewizji WTK brzmiał wręcz: szanowni państwo, 30 listopada w Poznaniu skończył się grobelizm – która rozpoczęła się 16 lat temu, a może i wcześniej, wszak Ryszard Grobelny przed objęciem fotela prezydenckiego w 1998 r. był członkiem zarządu miasta czasów prezydentury śp. Wojciecha Szczęsnego Kaczmarka. Olbrzymia różnica między wygranym Jackiem Jaśkowiakiem z PO a Ryszardem Grobelnym, która wynosiła prawie 19 proc. pokazuje skalę oczekiwań.

Co Poznaniacy chcieli pokazać dokonując takiej zmiany u sterów miasta? Trudno powiedzieć zważywszy na to, że wiele spraw w mieście było prowadzonych przez Grobelnego ze wsparciem politycznych kolegów nowego prezydenta. Większość budżetów miasta była przegłosowywana rękoma PO, powszechnie krytykowane Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Poznania, przygotowywane przez prezydenta Grobelnego, było przegłosowywane przez radnych PO, wiele inwestycji deweloperskich i galerii handlowych to efekt współpracy prezydenta Grobelnego i PO. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Ryszard Grobelny już prawie był w PO, podpisał deklarację członkowską…

Może jednak być tak, że widząc olbrzymie oczekiwanie Poznaniaków, PO w mieście zmieni swą politykę: przejrzy jeszcze raz Studium i skoryguje politykę przestrzenną w mieście; dokona zmian w zasadach kształtowania finansów miasta; bardziej niż dotąd wsłucha się w głos „społecznego pospolitego ruszenia”, a więc ruchów miejskich, które jako pierwsze dokonały wyłomu w niewzruszonej ścianie prezydentury Ryszarda Grobelnego. To one 4 lata temu wystawiły w roli swojego kandydata na prezydenta …. Jacka Jaśkowiaka, to one jako pierwsze konsekwentnie krytykując Grobelnego za politykę przestrzenną, pokazały alternatywną wizję kształtowania przestrzeni w mieście.

Można spodziewać się zmiany stylu zarządzania, większej otwartości w sprawach kultury, zmiany akcentów w priorytetach miasta, pewnej zmiany na polu inwestycyjnym, choć w pierwszych chwilach nowej poznańskiej rzeczywistości trudno wyrokować, jak będzie naprawdę. Zapewne nieraz polityczna rzeczywistość wszystkich zaskoczy, tak jak zaskakiwała kampania obfitująca w spektakularne zmiany sojuszy. Dwa najbardziej ostentacyjne dotyczą prawicy i … firmy deweloperskiej.

Oto prawica związana z PiSem, organizacjami katolickimi, środowiskami konserwatywnymi, dość bezpardonowo atakująca Grobelnego przez długie lata, na ostatniej prostej go … poparła. PiS uznało poparcie dla Ryszarda Grobelnego za mniejsze zło, i choć oficjalnie go nie poparło, to i tak przekaz poszedł jasny: PiS jest za Grobelnym. Klub Inteligencji Katolickiej rozsyłał mailami do mieście informacje atakujące Jacka Jaśkowiaka – a to za jego przyjazne komentarze pod adresem Poznanianki poczętej metodą in vitro, a to za przyjazne gesty pod adresem organizatorów Marszu Równości, a to za to, że zależy mu na otwartym, wielokulturowym Poznaniu, a to za to, że zapewniał, że w rządzonym przez niego Poznaniu nie będzie dochodziło do odwoływania, z powodów ideologicznych, imprez kulturalnych – tak jak to było w przypadku teatralnego spektaklu "Golgota Picnic", czy koncertu grupy Behemoth…

Z kolei Ryszard Grobelny mógł, z ogromnym rozczarowaniem zapewne, przeczytać na facebookowej jednej z firm deweloperskich dzień przed ciszą wyborczą takie słowa: „Jutro prawdopodobnie ostatni dzień prezydentury Ryszarda Grobelnego. Po 24 latach pracy w Zarządzie w tym 16 latach na stanowisku prezydenta skończy się pewna epoka. Prace wykonał ogromną i poświecił wielki kawał swojego życia dla Poznania. Zrobił wiele bardzo ważnych i pozytywnych rzeczy dla Poznania i za to należy mu podziękować. Mam nadzieje, ze w najbliższym czasie zostanie uchwalona ustawa zabraniająca pełnienia funkcji prezydenta dłużej niż dwie kadencje, gdyż Prezydent to nie jest zawód i musi następować cykliczność zmian w państwie demokratycznym. Popełnił również wiele błędów. Oczywiście nie popełnia błędów ten kto nic nie robi, a jako prezydent wielość podejmowanych decyzji jest ogromna. Kilka wykonanych jak i zaniechanych inwestycji wywarło ogromny wpływ na miasto i ich konsekwencje będą ponoszone przez lata. Stadion Miejski za 1 mld złotych (zapełniany z rzadka w 50%), który możną było zbudować za połowę tej ceny, chociażby tak jak to zrobiono w Warszawie. Metro do IKEI za 250 mln zł, czy tunel pod Grunwaldzką, brak rozwiązania ulicy Katowickiej i Naramowickiej. Konsekwencje finansowe są potworne dla budżetu miasta i następca będzie musiał ostro się gimnastykować by nie tylko spłacać zadłużenie ale utrzymywać za kilkadziesiąt milionów rocznie stadion. Dziękujemy więc ustępującemu Prezydentowi i życzymy światłości umysłu i dobrej kondycji w pracy jego następcy”.

Smaczku daje fakt, ten deweloper jest jednym z tych, który inwestował wiele w Poznaniu za czasów Grobelnego, który z kolei był wielokrotnie oskarżany o zbytnie jemu sprzyjanie. Dzisiaj były prezydent może co najwyżej gorzko pomedytować nad kruchością sojuszy i przyjaźni.

W poniedziałek 1 grudnia 2014 r. Poznań obudził się w nowej rzeczywistości. I to jest jedyny pewnik. Jak na razie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka