Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
379
BLOG

Wrzesień'39, Sierpień'80, Polska 2014

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 6

Znajdujemy się w czasie szczególnym. Z jednej strony wspominamy zwycięski Sierpień’80, z drugiej strony przegrany Wrzesień’39. A to wszystko w kontekście zła, które dzieje się na wschodzie Europy. Zła, z którymi walczyła „Solidarność” od samego początku; zła, które zbrojnie próbowali powstrzymać bohaterscy żołnierze na polach walk pierwszych dni II wojny światowej.

Sierpień 1980 roku to wielkie zwycięstwo wszystkich środowisk, które stawiały opór opresyjnej sile europejskiego komunizmu od 1956 r., a właściwie od pierwszych dni po zakończeniu wojny. To zbiorowa mądrość tych, którzy tworzyli wielką „Solidarność”. I nie zmienią tego żadne współcześnie głoszone teorie polityczne, ani zaklęcia o współudziale PZPR w zmianach zapoczątkowanych w Stoczni Gdańskiej.  

Takiego szczęścia nie miała Polska w I połowie XX wieku, gdy zmierzyć się musiała z niemieckim nazizmem i sowieckim komunizmem. Morderczy uścisk Hitlera i Stalina zdusił polską wolność w kilkadziesiąt dni.

I gdy w Polsce coraz głośniej słuchać pomruki wojny na Ukrainie zastanawiam się nad przyszłością Polski w sierpniu i wrześniu AD 2014. To inny kraj niż w 1939 r., 1945 r. i inny niż w 1980 r. – ale zagrożenia jakby te same. Zło wojenne nadal niestety czyha na świecie na każdym kroku. To nie tylko Ukraina, ale i Bliski Wschód, Daleki Wschód, to Północna Afryka, to mniejsze wojny i wojenki w Ameryce Południowej i Afryce.

Świat nie umie docenić wartości pokoju. Jakby zapomniał I i II wojnę światową. Tak jak my, Polacy, nie umiemy docenić wartości wolności, która wykuwała się w 1956, 1968, 1970, 1976 i 1981 , a ostatecznie w 1989r.

Mamy – niekiedy słusznie – pretensje do rządzących, ale w swej krytyce, mam wrażenie, przekraczamy granicę możliwości dogadywania i uzgadniania spraw polskich. Słuchając polityków1) toczących pianę na sejmowej mównicy zastanawiam się czy jest jeszcze możliwa współpraca wszystkich polskich sił politycznych w obliczu realnego zagrożenia.

We Wrześniu’39 do walki – ramię w ramię – stanęli działacze stronnictw narodowych, sanacyjnych, socjalistycznych, narodowych, ludowych i chrześcijańskich, zwykli nie zaangażowani w politykę Polacy; w „Solidarności” znaleźli się działacze o poglądach katolickich, narodowych, socjalistycznych, liberalnych, chrześcijanie i ateiści. Wszyscy oni mają taki sam udział w dochodzeniu do wolnej Polski w ostatniej dekadzie XX wieku.

Jak wyglądałby początek wojny dziś? Czy byłby dziś możliwy zryw „Solidarności”? Jak się, jako Polacy, zachowamy, gdy trzeba będzie spojrzeć wojennemu zagrożeniu realnie prosto w oczy?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo