Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
819
BLOG

Tęcza to znak pedalstwa czy przymierza z Bogiem?

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 42

Polska prawica jest bezradna. Widać to na przykładzie osławionej tęczy na Placu Zbawiciela w Warszawie. Tkwi tam jako ość w gardle i wypluć jej nie można… I pluje na nią polska prawica. A to znak grzechu… A to znak pedalstwa… A to znak rozpusty… A to znak wszelkiego zepsucia…

 

Podpalana stanowi ozdobnik wielu prawicowych portfolio i chlubę dla podpalaczy – jako niby wojowników, którzy szczycą się zdjęciami na jej płonącym tle z wysoko podniesioną flagą polską. Powód do chwały. Ale co z tego, skoro podpalona powraca jako koszmar senny, odbudowywana przez pedalskie, rozpustne, grzeszne i zepsute władze stolicy. Koszmar po prostu, no…

Bawi mnie owa „dyskusja” o warszawskiej tęczy, która staje się powoli znacznie bardziej rozpoznawalnym symbolem miasta niźli Syrenka. Podejrzewam, że pierwotnie miała stanowić jedynie ozdobnik i wyraz pewnej artystycznej wizji autorki, a krytykowana stała się mimowolnie znakiem identyfikacji gejowskich środowisk. Ci ostatni usłyszeli, że skoro jest tak kojarzona, to zaczęli się do takiej identyfikacji z tym miejscem przyznawać, mimo że zlokalizowana jest na Placu Zbawiciela, czyli placu nazwanego zgoła w innej tradycji.

Mnie owa tęcza nie przeszkadza, bo wiem, że stanowi ona symbol wielu indiańskich wierzeń, a jej legenda stała się inspiracją dla nazwania słynnej łodzi Greenpeace’u, Rainbow Warriors. Tymczasem z rozbawieniem widzę, że problem z nią mają ci, którzy teoretycznie nie powinni się bać tęczowej symboliki. Bawi mnie bezradność polskiej prawicy, która nie jest w stanie / nie ma siły / nie umie „odczarować” tego symbolu na swoją modłę.

Długo nie szukałem. Oto katolicki tygodnik „Niedziela” pisze wprost: "Łuk mój kładę na obłoki" - tak jest zatytułowany jeden z pięknych witraży Marka Chagalla w katedrze św. Stefana w Moguncji.
W pierwszej i ostatniej Księdze Pisma Świętego jest mowa o łuku tęczy. Po potopie Bóg mówi do Noego: "A ten jest znak przymierza, który Ja zawieram z wami (...) łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między mną i ziemią" (Rdz 9, 13). Zaś w Księdze Apokalipsy św. Jan ogląda tron Boży i tęczę dokoła niego: "a tęcza dokoła tronu - z wyglądu do szmaragdu podobna" (Ap 4, 2-3).
W Piśmie Świętym, podobnie jak w witrażu Chagalla, rozciąga się barwna tęcza jako znak dziejów zbawienia, jako znak Przymierza
[…]Tęcza jest znakiem tego przymierza (Andrzej Ogniewski, edycja płocka 10/2003).

I co? Po raz kolejny widać, jak polska prawica jest niedouczona. Wielu prawicowców pytanych o ideały prawicy, o myśli czołowych przywódców, liderów i myślicieli ma problem. Teraz dochodzi kolejny – z rozeznaniem w Piśmie Świętym.

Polska prawica poświęcona mnóstwo energii w zwalczanie Innego, ale niewiele ma pomysłów na budowanie swoich idei. Podejrzewam, że gdyby po jej stronie pojawił się pomysł na zbudowanie swojej ideologii wokół warszawskiej tęczy, to z gejami nie mieliby problemu. Przynajmniej tam. Ale wywrzaskiwanie mniej lub bardziej dosadnych haseł na ulicach jest łatwiejsze. Nauka i czytanie to jednak wysiłek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo