Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
399
BLOG

Żywa pamięć o Wounded Knee

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

W oknach pobliskich domostw świeciły się lampki na bożonarodzeniowych choinkach, w kościołach rozlegały się zapewne świąteczne kolędy i pieśni. Zacni mieszczanie szykowali się powoli do obchodów nowego roku. Wiał silny wiatr. Na ciche prerie nawiewał śnieg. Końcówka roku była wyjątkowo mroźna, ale w miastach pod dostatkiem było jadła i drewna na opał.

 
Tak mogło wyglądać każde osiedle Dakoty Południowej w hrabstwie Shannon w grudniu 1890r. Tymczasem nad potokiem Wounded Knee, a agencji Pine Ridge zajmowanej przez Indian Sioux było niespokojnie. Indianie osadzeni w rezerwacie cierpieli głód, nękały ich choroby, alkoholizm, brakowało jakiejkolwiek nadziei. 
 
Rezerwat stał się więzieniem dla nomadycznych grup indiańskich. Władze stanowe ograniczały dosłownie wszystko – od porcji żywieniowych po wolność. Skończyły się wielkie polowania na bizony, a nawet na mniejsze zwierzęta w okolicy, których populacja została zresztą wytrzebiona. Zarządcy rezerwatu mieli zadanie zdusić indiańskie marzenia o wolności.  Nie dziwne zatem, że popularność zdobywał ruch Tańca Słońca, propagowany przez Wovokę – Indianina Paiute, który miał zapoczątkować powrót „starych dobrych czasów”.
 
Tak się nie stało – zamiast tego 29 grudnia 1890r., Indianie Lakota Minnconjou z grupy Wielkiej Stopy zostali wystrzelani przez 7. Pułk Kawalerii odbudowany po klęsce nad LittleBigHorn, którego żołnierze teraz po prostu mścili się za doznaną porażkę. Masakra w Wounded Knee symbolicznie skończyła „kwestię indiańską” na równinach, choć nie była ostatnim tego rodzaju wydarzeniem.
 
Wounded Knee stało się mitem założycielskim współczesnych ruchów indiańskich dążących do samostanowienia Indian. Żywa pamięć o masakrze spowodowała, że na tę masakrę powoływali się wszyscy aktywiści indiańscy, którzy na początku XX w. rozpoczęli nierówną o samostanowienie społeczności indiańskich. Również symbolicznie wyglądało zajęcie Wounded Knee w 1973r. kiedy to aktywiści Ruchu Indian Amerykańskich (American Indian Movement, AIM) zajęli wioskę i cmentarz ofiar masakry z 1890r. i ogłosili swe wolnościowe postulaty. Przez długi czas musieli walczyć o prawdę dotyczącą Wounded Knee – nie było tam żadnej bitwy, a jedna wielka masakra.
 
„Remember Wounded Knee”, jedno ze sztandarowych haseł AIM, stało się hasłem wielu grup indiańskich walczących o zwykłą sprawiedliwość i o należne im prawa. Gdyby pokazać rangę miejsca i symbolu Wounded Knee komuś, kto nie zna indiańskich realiów, można bez specjalnej chyba przesady zestawić je ze znaczeniem Katynia dla niepodległej Polski.
 
Z tej przyczyny pamięć o Wounded Knee nie zamiera, a jest wciąż żywa wśród Indian i ich sojuszników. Wychodzące co chwila nowe fakty z eksterminacji Indian w XIX w., ale i współczesne nam przypadki walki USA ze społecznościami indiańskimi wzmacniają pamięć o takich wydarzeniach, jak ta z 1890r. i z 1973r. Udowadniają nam, że współczesność indiańska to nie cepelia, to nie przerysowane stereotypy z westernów i bajek, to całkiem realne problemy natury politycznej, społecznej, religijnej i kulturowej.
 
Między świętami Bożego Narodzenia 1890r. a Nowym Rokiem 1891r. – choć może kontekst religijny jest tu najmniej ważny – biała społeczność dokonała masakry na niewinnych ludziach, tylko dlatego, że mieli inny kolor skóry, inne poglądy na życie i wyznawali inną religię. Dzisiaj biała społeczność firmuje wszelkie przejawy agresji wobec Indian. Rasizm okazywany społecznościom indiańskim to niestety problem jak najbardziej współczesny.
 
Walka o prawa poszczególnych plemion indiańskich toczy się dziś w salach sądowych, w poszczególnych rezerwatach (niekiedy z użyciem broni palnej), w szkołach w Internecie, gdzie rozbija się głupawe stereotypy o Indianach, których po prostu się nie zna, albo się nimi pogardza, gdzie uczy się prawdy o historii „zdobywania” Ameryki i o współczesnych kulturach i problemach. Dosłownie wszędzie.
 
Żywym symbolem polityki rządów USA wobec Indian jest sprawa Leonarda Peltiera, Indianina Chippewa. Ten niesłusznie oskarżony o zabicie dwóch agentów FBI działacz AIM od końca lat 70. odsiaduje w więzieniu wyrok podwójnego dożywocia. Kontrowersyjny proces sądowy obnażył raczej wątłe podstawy oskarżenia, a udowodnił polityczny charakter całej sprawy. Jeśli dodać, że przeciwko ułaskawieniu protestuje FBI, bojąc się zapewne przyznania do winy i oskarżenia o nadużycia, sprawa wydaje się mieć jednoznaczny charakter. Notabene, w USA, na Alcatraz, parę tygodni temu rozpoczął się marsz na rzecz uwolnienia / ułaskawienia Peltiera.
 
Wounded Knee – tak jak i Black Hills, Leonard Peltier, Alcatraz i wiele innych miejsc i osób – to żywy współczesny symbol nieludzkiego traktowania Indian przez agencje rządowe USA, to symbol walki o samostanowienie społeczności indiańskich, o ich prawa do swobodnego rozwoju gospodarczego, kulturowego i społecznego. Dla Indian i ich sojuszników na całym świecie jest wezwaniem do głoszenia indiańskich praw do życia na ich ziemiach.
 
Pamiętamy Wounded Knee 1890…
 
 
 
Fot. Ciało zamordowanego Wielkiej Stopy na polach Wounded Knee przeleżało kilka dni.

wk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura